Dziś pora na... Ulubione lektury szkolne!
A Top 10 jak zwykle z opóźnieniem ;) Przygotowując to zestawienie, zauważyłam, że im dalej brnie moje edukacja tym mniej lubię lektury. W końcu te z podstawówki przeważnie wspominam miło ;D Wiem, że była to lżejsza literatura, ale nadal sądzę, że niektóre lektury (czyt. "Stary człowiek i morze") powstały po to, żeby zniechęcić do czytania ;)
Mimo to udało mi się znaleźć w tej edukacji literackiej prawdziwe perełki, oto one :)
Wspomniana już w Top 10: Książki, które chcemy ocalić od zapomnienia, metaforyczna historia o chłopcu, odwiedzającym różne planety. Pokazuje różnice pomiędzy dziećmi i dorosłymi, bawi i uczy.Jako mała dziewczynka nie lubiłam tej książki, pewnie dlatego, że jej jeszcze nie rozumiałam.
2. J.R.R. Tolkien - Hobbit, czyli tam i z powrotem
Mistrzostwo, jak wszystko, co wyszło spod pióra Tolkiena i zostało ożywione jego nieograniczoną wyobraźnią. Śródziemie czaruje, choć mniej niże we "Władcy pierścieni". A ekranizacja również świetna.
3. Aleksander Kamiński - Kamienie na szaniec
Oparta na faktach mądra książka o wojnie i jej bohaterach. Bez cukierkowego happy endu, za to z pięknym przesłaniem.
4. :Lucy Maud Montgomery - Ania z Zielonego Wzgórza
Wspominana już przeze mnie wielokrotnie opowieść o przesympatycznej rudowłosej Ani z bujną wyobraźnią i szalonymi pomysłami. Kocham <3
5. Henryk Sienkiewicz - W pustyni i w puszczy
O przetrwaniu w afrykańskich warunkach. Jak na razie jedyne dzieło Sienkiewicza, które wprost uwielbiam. Przygody Stasia i Nel zawsze przeżywam razem z nimi. Czytałam tą powieść chyba ze trzy razy i nadal ją lubię. Filmy również, zwłaszcza ten nowszy.
6. Mark Twain - Przygody tomka Sawyera
Zawsze mnie dziwiło, że większość moich rówieśników nie lubiła tej książki. Mnie przygody pyskatego i zaradnego Tomka od razu przypadły do gustu. Czytałam tę książkę, gdy byłam młodsza chyba kilkanaście razy i przyjemnie ją wspominam. Uśmiech sam pojawia się na twarzy, kiedy czytamy o wybrykach chłopca ;D
Najlepsza (jak do tej pory) lektura w liceum. Ciekawa akcja, Szekspirowski klimat i główny bohater - godny podziwu intelektualista. By the way, nie uważacie, że okładka tego wydania jest cudowna?
Pierwsza "gruba" książka w życiu ;D Pamiętam jaka to była duma, że się ją przeczytało :) Choć niewiele z niej już pamiętam (no trochę lat minęło) to mam do tej książki ogromny sentyment. Była pełna ciepła i uroku.
Wzruszająca opowieść o poświęceniu. Uznawaliśmy za pozbawionych serca tych, którzy przy jej lekturze nie płakali ;) A jak teraz to przemyślę, to stwierdzam, że sama jestem bez serca, bo tego dziecka nie byłoby mi tak żal, jak psa xD
10. Kornel Makuszyński - Szatan z siódmej klasy
Tą lekturę uwielbiałam za humor i zagadki, których w niej bez liku. No i tytułowego Szatana ^^
Za szkolnymi lekturami raczej nie przepadam, jednak lekturę przedstawionych przez Ciebie książek wspominam bardzo dobrze. Szczególnie jeśli chodzi o "Hobbita". Dodatkowo to od "Dzieci z Bullerbyn" zaczęła sie moja miłość do książek :)
OdpowiedzUsuńMoje zestawienie wyglądałoby identycznie, dodałabym jeszcze Balladynę. Mam tak, że lektury z wcześniejszych lat edukacji wspominam bardzo dobrze, a przez te w liceum nie mogę za nic przebrnąć.
OdpowiedzUsuń