Harry Potter Broom -->

środa, 20 lutego 2013

Na szklanym ekranie: Hobbit: Niezwykła podróż


A zamiast Top 10 dzisiaj kolejna notka „Na szklanym ekranie”. Mam nadzieję, że podoba Wam się ten dział. A może dać sobie z nim spokój? 


Tytuł: Hobbit: Niezwykła podróż

Reżyser: Peter Jackson

Na podstawie: John Ronald Reuel Tolkien, Hobbit, czyli tam i z powrotem.


Dla mnie, miłośniczki fantastyki, wybranie się na „Hobbita” było czymś oczywistym. To była najbardziej przeze mnie wyczekiwana premiera 2012 roku. Tym bardziej, że przenieśli go na ekrany ci sami twórcy, dzięki którym „Władca pierścieni” to genialnie zekranizowana trylogia. Oczekiwania miałam więc spore. Raczej się nie zawiodłam.

Historia Bilba Bagginsa, wyruszającego wraz z czarodziejem Gandalfem i kompanią krasnoluda Thorina w podróż, u której kresu ma czekać skradziony przez smoka Smauga krasnoludzki skarb, została przedstawiona solidnie. Jak to w fantasy, bohaterowie napotykają na swej drodze wiele przeszkód, m.in. górskie trolle, gobliny, orków i watahę okropnych wilków, zwanych wargami. Trafiają również na dwór elfa Elronda, gdzie ma miejsce tajne spotkanie Białej Rady. Bilbo zaś zdobywa magiczny pierścień w grze w zagadki z Gollumem. Jeszcze nie wie, jakie będzie to miało konsekwencje dla całego Śródziemia.
Film odrobinę się dłuży. Nie sądziłam co prawda, że będzie bardziej wciągający niż „Władca”, bo i książka nie miała znowu aż tak powalającej fabuły, ale myślę, że zrobienie trzech filmów z dwustu stron powieści to już przesada. Twórcy „Hobbita” musieli się więc ratować wciskając sceny, których próżno szukać w literackim pierwowzorze. I o ile zwariowany czarodziej Radagast był w miarę zabawny, a spotkanie Bialej Rady łączy „Hobbita” z najsłynniejszą tolkienowską trylogią, to naprawdę mogli sobie darować moment, w którym Galadriel gładzi Gandalfa po włosach (scena jest nawet w zwiastunie). Co to w ogóle miało być? o.0 Żebyście widzieli, jakie mordercze spojrzenie rzuciłam mojej przyjaciółce, która skomentowała tą scenę „ooo, urocze” xD

Aktorsko oczywiście świetnie. Każdy pasuje idealnie do swojej roli. Poza tym uwielbiam głos Golluma – wcielający się w jego postać Andy Serkis odwalił kawał naprawdę dobrej roboty. I te wszystkie krasnolud, z których każdy jest zupełnie inny *_*

Charakteryzacja, kostiumy i scenografia są rewelacyjne. Twórcy filmu ponownie zachwycili nas obrazem Śródziemia. Tam po prostu czuć magię.

Muzyka to chyba jeden z najmocniejszych punktów. Najbardziej podobała mi się piosenka krasnoludów. Jest cudna. No i przewija się w różnych tonacjach niemal przez cały film, to pomysłowe rozwiązanie.

Kocham scenę pojawiania się krasnoludów w domu Bilba. I rozróbę, którą tam zrobili :D

Co mi się nie podobało? Tak jak już wspomniałam, rozciąganie fabuły, jak najbardziej się da. No i coś, co Peter Jackson zrobił już z Aragornem we „Władcy” (i to chyba dwukrotnie), a tutaj powtórzył ten manewr z Thorinem – prawie śmierć bohatera. Wiecie, chodzi mi o moment, gdy jeden  bohaterów zostaje ciężko ranny/spada z urwiska/whatever i wszyscy już opłakują jego śmierć, ale nagle otwiera oczy/wstaje/mówi/wspina się na urwisko z powrotem/whatever. Może to ma wprowadzić dramatyzm, ale kto się da nabrać na to, że uśmiercą jedną z głównych postaci, gdzie do nakręcenia jeszcze dwie części?

Poza tym ten dzielny skok Bilba w sam wir walki pod koniec był strasznie naciągany, brakowało w nim jakiejkolwiek wiarygodności.

Niektórzy się czepiają, że twórcy nie pokazali niczego nowego. Nie  przeszkadza mi to. Przyjemnie jest powrócić do urzeczywistnionego na ekranie tolkienowskiego świata.

Szkoda, że tylko trzy nominacje do Oscara. Jak dla mnie powinna być jeszcze przynajmniej nominacja za muzykę.

Nie mogę się doczekać kolejnych części.

P. S: Pozdrawiam moją najlepszą przyjaciółkę, która przez cały seans marudziła, jaki nudny jest ten film. Nigdy więcej z Tobą do kina, kochana : P


Książka vs. Film: Remis

13 komentarzy:

  1. Wszystko byłoby ok gdyby nie ta rażąca grafika, ta idealność.. :D
    Ale "Hobbit" dał radę :D nie ma co mówić !

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja filmem byłam zachwycona! :) Rozumiem wymienione przez Ciebie minusy, jednak mi te elementy wcale nie przeszkadzały :D A z tym prawie uśmiercaniem, to może tylko właśnie o ten dramatyzm chodziło, a nie o opłakiwanie jego śmierci. Coś co podniosłoby napięcie i to wszystko. Gdyż, jak napisałaś, widz nie da się nabrać na przedwczesne uśmiercenie bohatera, a gdyby nie było takich scen to film mógłby być wtedy nudny, dlatego też ja nie widziałam w tym nic złego ;)
    I również nie mogę doczekać się już kolejnej części :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, po prostu uważam, że tak dobry reżyser mógłby zastosować jakiś nowy patent zamiast powtórki z Aragorna. A zachwycona też jestem :>

      Usuń
    2. Faktycznie, moje pierwsze zdanie źle zabrzmiało ;) Miało być bez "a" :D
      A co do Aragorna i jego patentu, to może i masz rację :) Ale ja za bardzo cieszę się samą ekranizacją tej książki, żeby cokolwiek miało mi się w niej nie spodobać :D

      Usuń
  3. Jak dla mnie film był nudnawy... Nie wiem dlaczego, ale akcja się ciągnęła...

    OdpowiedzUsuń
  4. teraz opisz piekne istoty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobał mi się moment "prawie-śmierci", był wzruszający. Książki jeszcze nie czytałam, ale zamierzam, choć wydaje mi się, że akurat w tym wypadku będę wolała film :D Grafika może idealna, ale aż miło było oglądać. Te krajobrazy - piękne :) Tylko 3D trochę za mało efektów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na 3D nawet nie szłam, szczerze mówiąc to za tym nie przepadam.
      Wiem, że był wzruszający, ale wydało mi się to takie... banalne. Owszem, krajobrazy piękne :)

      Usuń
  6. Mnie książka nie porwała aż tak, ale mam zamiar obejrzeć ten film. Tylko boję się, że mi też będzie się dłużył.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się Twoja recenzja, która zgadza się z moimi racjami. :D
    Przede wszystkim rzeczywiście 3 godziny (aż mnie tyłek bolał od siedzenia tyle czasu w kinie) cz. pierwszej, a chcą zrobić jeszcze 2? Podobno w trzeciej ma się pojawić Legolas <3
    No i ten moment jak Galadiera głaszcze Gandalfa, a on się rumieni (przez co uważam, że Ian to cholernie dobry aktor, bo przecież jest gejem). .__. Ale bardzo mi się podobała muzyka, normalnie pokochałam ją. *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      Uwielbiam Legolasa ^^
      Faktycznie, świetny aktor, ale scena mi nie pasowała.

      Usuń

Popularne posty

The Hunger Games 32x32 Logo