Harry Potter Broom -->

niedziela, 25 listopada 2012

[14] Heartland


Tytuł serii: Heartland

Poszczególne części:

KLIK


Autorka: Lauren Brooke

Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Uwaga!!! W Polsce ukazało się dotychczas 19 części serii i tylko one są objęte tą recenzją.



Przepraszam, że nie wypisałam wszystkich części serii, ale ich jest naprawdę sporo (tak, wiem, leniwa ja).

Na początek ostrzegam, że pewnie zachwycam się Heartlandem bardziej niż na to zasługuje. Patrząc rozsądnie to nie jest genialne dzieło pod względem technicznym. Mimo wszystko mam do tych książek ogromny sentyment.

Akcja cyklu rozgrywa się w Virginii, w schronisku dla koni, prowadzonym przez Marion Flemming. Kobieta założyła ten ośrodek (tytułowy Heartland) po wypadku swojego męża, by pomóc wyleczyć fizyczne i psychiczne urazy jego wierzchowca, Pegaza, by koń na nowo zaufał ludziom. W pracy ze zwierzęciem odniosła sukces, w życiu prywatnym jednak nie. Jej mąż, Tim, załamał się po wypadku i zostawił ją wraz z dwoma córkami. Starsza z nich, jedenastoletnia wówczas Lou, została w Anglii w szkole z internatem, trzyletnia Amy wraz z matką przeniosła się do dziadka do Virginii. Tak powstał Heartland.

Amy prowadzi go wraz z matką. Od małego przypatruje się jej pracy, sama świetnie radzi sobie z końmi. Jednak pewnego dnia tragiczny wypadek na zawsze odmienia jej życie. Czy Amy poradzi sobie w Heartlandzie sama? Czy pomoc Lou, dziadka oraz jej przyjaciela, Trega, wystarczy, by schronisko wciąż mogło istnieć?

Fabuła każdej powieści składa się jakby z dwóch części. Jedna to historia koni, niezwykle interesująca dla takich wielbicieli tych zwierząt jak ja. Źle traktowane, przerażone zwierzęta po traumatycznych przeżyciach, w Heartlandzie na nowo uczą się ufać ludziom. Ludziom, którzy także się zmieniają i to jest ta druga część fabuły. Życie Amy wypełnione pracą i odpowiedzialnością wciąż jest życiem nastolatki ze swoimi wszystkimi blaskami i cieniami. Obserwujemy jej problemy sercowe, trudne z początku relacje z siostrą, uporanie się ze śmiercią matki, trudności związane z brakiem czasu. I chęć pomocy każdemu, kogo dziewczyna spotka: czy to człowiekowi czy zwierzęciu.

Postacie są naturalne i ludzkie. Amy to ciepła i serdeczna osoba, trochę zagubiona, ale uparta i wrażliwa dziewczyna. Lou jest bardziej powściągliwa, a jej rozsądne podejście do wielu spraw bardzo pomaga jej młodszej siostrze. Mamy też troskliwego, skłonnego do poświęceń Trega, wyrozumiałego dziadka i wiele, wiele innych, nie mniej ważnych postaci.

Interesujący jest zwłaszcza wątek ojca Amy, Tima. Lou odnajduje go. Chodź ma on już nową rodzinę, próbuje ponownie zbudować więź z córkami. One także starają się jak mogą.

Narracja jest trzecioosobowa, dialogi są naturalne. Opisy ani dobre ani złe. To nie jest arcydzieło literackie, o nie. Mamy tu jednak nagromadzenie naprawdę mądrych złotych myśli. No a poza tym to cykl idealny dla wielbicieli koni, przepełniony wprost informacjami na ich temat.

Moje ukochane części cyklu to „Więzy krwi” (8), „Z każdym nowym dniem” (9) i „Miłość jest darem” (15).

To powieści o ludzkiej naturze. O zwykłych, codziennych problemach, o trudnych relacjach w rodzinie. O odwadze do naprawiania tych problemów. O wierze w lepsze jutro.

Jedna z moich ukochanych serii. Uwielbiam do niej wracać. W niej znajduję radę i pocieszenie w trudnych chwilach. I choć wiem, że istnieje wiele lepszych, może ambitniejszych książek, to właśnie tego cyklu nigdy nie zapomnę.

Z kart Heartlandu wieje atmosferą miłości, zaufania i zrozumienia. Lauren Brooke nie moralizując, pokazuje nam, że wszystkie życiowe trudności można przezwyciężyć, jeśli ludzie trzymają się razem. 


Cytat:
"Nic nie przychodzi łatwo, ale dopóki trzymamy się mocno, cała reszta może się zmieniać."

Ocena: 9/10


Ze względu na moje nieumiejętne gospodarowanie czasem nie wyrobiłam się z notką do soboty, jak to mam w zwyczaju. Przepraszam. Mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy. 

5 komentarzy:

  1. Seria zapowiada się ciekawie, jednak mam już zbyt wiele serii rozpoczętych i to kilka takich istnych tasiemców ;D Zatem jeśli sięgnę, to dopiero jak skończę obecnie czytane :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo często jest tak, że nasze ukochane książki nie są nie wiadomo jakimi arcydziełami. I według mnie nie muszą nimi być. Ważne, że mają dla nas jakieś znaczenie, czymś nas ujęły. Zresztą w najzwyczajniejszej książce można odnaleźć coś cennego i wartościowego ;D

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty

The Hunger Games 32x32 Logo