Harry Potter Broom -->

niedziela, 11 listopada 2012

Top 10: Ulubione symbole dzieciństwa










Dziś pora na... Ulubione symbole dzieciństwa!

A dziś tak sentymentalnie^^  Notka z dedykacją dla mojej najlepszej przyjaciółki, P. bo to z nią spędziłam praktycznie całe dzieciństwo, cudowne dzieciństwo <3 dziękuję, kochana :*


1. Karteczki do segregatora


Chyba nie muszę wyjaśniać, prawda? Podejrzewam, że nie ma nikogo, kto nie posiadałby kiedyś karteczek. A jaki handel był na podwórku! Najbardziej pożądane: serie, śliskie albo z brokatem. xD


2. Gra w gumę i w linkę


Kiedyś to się miało kondycję, nie ma co! Czy w gumę czy w linkę grało się świetnie. W gumę kłótnie bo nikt nie chciał stać, a w linkę słynna wyliczanka: "aniołek, fiołek, roża bez"  - nie pamiętam jak to szło dokładnie dalej ale jakoś się wybierało imię przyszłego męża/żony, ilość dzieci itp. : D


3. Oranżadki w proszku


Smak dzieciństwa^^ Stwierdzam, że te oranżadki, co sprzedawali kiedyś, były lepsze. Pamiętam jak kiedyś rozrobiłam taką z koleżanką  z wodą - fuuuuj!


4. Trzepak


Ile szczęśliwych godzin spędzonych na/koło trzepaka. Tylko żałuję, ze ja - panikara - zawsze się bałam robić fikołków : <


5. Gry planszowe

Przyjemny sposób spędzania czasu z rodzinką. Wszystko jedno w co się grało - w chińczyka, monopol, młynek czy coś innego - radochy było mnóstwo. Aż żal patrzeć na dzisiejsze dzieciaki z nosami przy monitorach...


6. Barbie


Domki, ubranka, bajki, gazetki - normalnie cały świat Barbie <3 Urocze to jednak było ^^


7. Pamiętniki


"Na górze róże, na dole fiołki, a my się kochamy jak dwa aniołki" <3 Stary pamiętnik trzymam do dziś, nawet raz wzięłam go w gimnazjum do szkoły i się kazałam koleżankom z klasy wpisać, a co mi tam. Będę miała pamiątkę. Jeszcze mi może odwali i kiedyś kogoś o wpis porposzę xD Aż się łezka w oku kręci, jak się czyta takie stare wpisy...


8. Gumy kulki


Taaaak! Najtańsze słodycze świata!!! Pamiętam, jak kiedyś z przyjaciółką miałyśmy po 5 groszy i próbowałyśmy kulkę przełamać na pół xD


9. Bajki Disneya


"Myszka Miki", "Król lew" (którego kocham) i inne. Niezapomniane bajki dzieciństwa, których nic nie zastąpi. Gdy patrzę na dzisiejsze niektóre animacje dla dzieci, to mam wrażenie, że gdyby Walt Disney nie dał się zamrozić, a normalnie pochować, to by się chyba w grobie przewrócił.


10. Kod Lyoko


Na punkcie tej bajki miałam prawdziwą obsesję. Zawsze będe miała do niej ogromny sentyment i nigdy się to nie zmieni ^^

10 komentarzy:

  1. Czytam sobie twój blog... i tak ciężko się z tą notką nie zgodzić! Dziękuj, za przywołanie wspomnień błogich lat, zanim całkiem uciekły!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko Kod Lyoko jest mi obcy, ale rozpuszczona oranżada to już nie to samo co wciąganie jej w proszku. Najlepsze narkotyki dzieciństwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kod Lyoko wielu osobom jest obcy, ale ja tą bajkę uwielbiałam ^^ Taa... wciąganie oranżadek <3

      Usuń
  3. Jejku, nie znam ostatniego. Nawet mi się o uszy nie obiło, a bardzo lubiłam wszelkie anime, które kiedyś puszczali (ech, to były czasy). Głównie japońskie, ale na inne też musiałam zerknąć, by przynajmniej zorientować się co to jest.
    Ale karteczki rządziły ;) Tyle że za moich czasów nie było jeszcze brokatowych i później zazdrościłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak ! To były dobre czasy !Kod lyko i nasze zabawy ... :)) tęsknie za tym wszystkim.xd




    Przyjaciółka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak zaglądać do studzienki kanałowej, bo "tam na pewno jest deskorolka" xD

      Usuń
    2. To były czasy ...
      Teraz są czasy bestów i fejsa ( -,- )
      Wiesz o co chodzi xd


      Przyjaciółka <3

      Usuń
    3. Taaaa... wiem o co chodzi -.-

      Usuń

Popularne posty

The Hunger Games 32x32 Logo