Autorka: Dorota Terakowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 64
Tę książkę Doroty Terakowskiej poznałam dzięki nauczycielce
języka polskiego, która czytała nam jej fragmenty na lekcjach, gdy omawialiśmy
felietony. Fragmenty te bardzo mnie zaciekawiły i postanowiłam przy najbliższej
okazji zapoznać się z całością. Całość wypada jeszcze lepiej.
„Dobry adres to człowiek” to zbiór felietonów. Dziesięć
niedługich tekstów dotyczących codziennego życia, zawierających ciekawe
spostrzeżenia, opisane w dodatku w humorystyczny sposób. Ujawnia się tu
niesamowity zmysł obserwacji, którym obdarzona jest autorka, jej poczucie
humoru, dystans do świata, innych ludzi i samej siebie. O czym konkretnie mówią
te felietony?
- · Dobry adres to człowiek
O życiu w blokach, które obfituje w różne mniej luba
bardziej przewidywalne sytuacje. Czasami kłopotliwe, czasami żenujące. Przy
okazji możemy dowiedzieć się, co to znaczy dobry adres i jak ważny jest nasz
obraz w oczach innych. A raczej jak nieważny.
·
Dwanaście szarych garniturów
Jak być modnym, nie podążając ślepo za modą? Czym właściwie
jest moda i czy jest w niej miejsce na jakąkolwiek oryginalność i
indywidualność? Dlaczego kobiety mają w życiu trudniej niż mężczyźni? Jeśli
ciekawi Was odpowiedź na któreś z tych pytań, przeczytajcie koniecznie.
- · Powrót sezonu ogórkowego
Relaks to relaks i już. Czyli krótka instrukcja, jak sprawić,
by urlop nie zamienił się w bycie gosposią 24/7, a okazał się miłym czasem
odpoczynku. Dla wszystkich.
·
Dizajnerka
Perkfekcyjna Pani Domu nie zawsze jest mile widzianym
domownikiem. Co w sytuacjach, gdy porządek zaczyna w codziennym życiu raczej przeszkadzać
niż je ułatwiać?
·
Facet z parasolem
Krótko i na temat. Jaki temat? Zmieniającego się świata,
stereotypów i światopoglądu. Oraz mediów, próbujących się do tego wszystkiego
dostosować. Co jest męskie, a co kobiece? A może w dzisiejszych czasach nie ma
to najmniejszego znaczenia?
·
Kretyński dar dla potomstwa
Poradnik dla rodziców, którzy chcą wychować swoje dzieci na
zaradnych dorosłych. Nawet jeśli to, czego powinni ich nauczyć, z pozoru
wygląda na umiejętność zupełnie niepotrzebną, a dziecko na bardzo
unieszczęśliwione koniecznością nauki.
·
Piąty talerz
Opowieść o tym, jak w wigilię pewna kobieta przemówiła
ludzkim głosem, co, wbrew pozorom, wcale nie jest takie proste. Tekst
skłaniający do refleksji, czy przypadkiem w wigilijny wieczór nie warczymy.
·
Oglądalność, ufff…
O sile i jednocześnie bezsile obrazu telewizyjnego,
kreującego pewną rzeczywistość. Prawdziwą czy fałszywą? Widz powinien się nad
tym zastanowić. W swym felietonie Terakowska mu podpowiada.
·
Wywietrzcie szkielety z szafy!
Autorka tłumaczy, że „inny” nie znaczy „gorszy”, bo inność
jest całkiem niezła. Warto o tym mówić już od najmłodszych lat.
·
Nieprzyzwoita miłość, normalna wojna
Jaki jest jeden z największych absurdów wychowania i
dlaczego tak jest? Co zmienić? Dowiecie się tego w ostatnim z felietonów.
Mam nadzieję, że ten krótki opis Was zaciekawił. Serdecznie
polecam tę książeczkę. Przeczytanie jej zajmie wam pół godzinki, a jest
naprawdę warto.
Cytat:
"A ja po prostu wiem, że tak zwany dobry adres to człowiek, nie ulica."
Lubię felietony, wręcz uwielbiam ( w tym miejscu zachęcam do zapoznania się z "Bóg nigdy nie mruga" Reginy Brett :))) , więc tym bardziej ciekawa jestem tej książki. :) Mimo, że inna pozycja tej autorki, a mianowicie Władca Lewawu - nie przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńZ pewnością zapamiętam książkę i spróbuję ją gdzieś dorwać, dziękuję. : )
UsuńBo Terakowska lepiej pisze felietony niż powieści, tak mi się wydaje. : )
Nie wspominam miło swoich lekcji j.polskiego...
OdpowiedzUsuńJa wspominam okropnie te w podstawówce, w gimnazjum już było super. A w liceum dostaliśmy naprawdę świetną nauczycielkę i mamy zgraną grupę, więc narzekać nie mogę. : )
UsuńW sumie nie lubię felietonów, ale tematyka dość ciekawa, więc pewnie bym spędziła z książką miłe chwile :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak. : )
UsuńOdnośnie felietonów, to do tej pory miałam styczność jedynie z panią Reginą Brett, która jednak mnie oczarowała i sprawiła, że pewnie po jej książkę/książki będę sięgać jeszcze wielokrotnie. :) Pani Terakowskiej nie znam - nic nowego, skoro to nasza rodaczka ^^ Ale muszę przyznać, że gdy tak opisywałaś te niektóre felietony, kilka z nich mnie zainteresowało. A w szczególności "Facet z parasolem" i "Piąty talerz". Kto wie, może kiedyś uda mi się dorwać tą pozycję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
To już druga osoba, która wspomina mi o tej autorce, więc postaram się coś jej przeczytać. : )
UsuńJak przez mgłę pamiętam, że "Piąty talerz" był w moim podręczniku do polskiego w gimnazjum i już wtedy mnie zaciekawił, a dziś uznaję go za chyba mój ulubiony w tej książce. ; )
Na samym początku muszę Ci napisać, że genialny pomysł z tym "piórem" zamiast normalnego kursora (to się tak nazywa? :D), serio! ;)
OdpowiedzUsuńCo do powyższego wpisu - lubię felietony, więc książka zachęcająca.
Pozdrawiam,
A.
http://still-changeable.blogspot.com - będzie mi miło jeśli zajrzysz do mnie :)