Dziś pora na... Bohaterowie literaccy, z którymi chcielibyśmy się zaprzyjaźnić!
Swoją drogą jestem ciekawa, czy ten post się opublikuje. Pierwszy raz skorzystałam z "ustaw datę publikacji", bo właśnie jestem na obozie z zerowym dostępem do internetu (czy choćby zwykłego zasięgu) - pozdrawiam :D Ale dawno nie było Top10, więc dziś, jako, że są wakacje, to taki wesoły temat :)
1. Ania Shirley
z "Ani z Zielonego Wzgórza"
Dlatego, że Ani wszędzie pełno. Nie można się z nią nudzić, ma świetne pomysły. Jest oryginalną i zabawną marzycielką. no i wiadomo, że przyjacielowi zawsze pospieszy z pomocą.
Wykluczając tę gnidę, Petera, Huncwoci to najlepsi przyjaciele na świecie. Zawsze się wspierają i ufają sobie bezgranicznie. Mają genialne poczucie humoru. Chętnie latałabym z nimi po Hogwarcie robiąc innym uczniom kawały i doprowadzając nauczycieli do szału bądź wymknęłabym się nielegalnie do Hogsmeade.
Jaskier jest sympatyczny i przezabawny. To utalentowany grajek i poeta, więc wspólnie spędzony czas byłby pewnie umilany jego balladami. Jest lojalnym i oddanym przyjacielem. W dodatku prawie wszędzie ma znajomości.
Jedna z niewielu postaci ze "Zmierzchu", które naprawdę lubię. To pełna pozytywnej energii osoba z mnóstwem pomysłów na minutę. Otwarta i życzliwa. Chętnie zorganizowałabym z nią jakąś imprezę (niewdzięcznica Bella nigdy nie umiała docenić zdolności organizacyjnych przyjaciółki).
Ben jest prawdziwym przyjacielem na dobre i złe. To młody, inteligentny, nieprzewidywalny chłopak, który dla dobra przyjaciół potrafi poświęcić wszystko. Żadnego obrazka z Benem niestety nie znalazłam.
6. Amy Fleming
z "Heartlandu"
z "Heartlandu"
Z Amy na pewno dobrze bym się dogadywała, bo to dziewczyna pełna sympatii i z pewnością potrafiłaby mnie zawsze zrozumieć. Poza tym w tej przyjaźni i ja mogłabym się wykazać, pomagając jej, w czym bym tylko umiała, bo przecież w "Heartlandzie" zawsze jest coś do zrobienia. A wieczorem wspólna przejażdżka na koniach.
Jej optymizm jest zaraźliwy. Myślę, że przy Pollyannie zawsze byłabym w wyśmienitym humorze. Pewnie chętnie nauczyłaby mnie swojej słynnej gry w zadowolenie.
A kto powiedział, że przyjacielem musi być człowiek? Saphira to niezwykle mądra istota i jej rady z pewnością byłyby dla mnie cenne. Poza tym na smoku można polatać.
Bo Tomek żył w czasach bez komórek i komputerów, a zawsze znalazł sobie jakieś zajęcie. Miał szalone pomysły, przez które często wpadał w tarapaty, ale co tam. Przyjaźń z nim z pewnością zaowocowałaby niezapomnianymi przygodami.
Staś jest zaradny, inteligentny i sympatyczny. Przydałby się taki przyjaciel - złota rączka, no nie? I mógłby umilić mi czas opowiadając o swoich przygodach w Afryce.
Z tych co wymieniłaś to najbardziej zaprzyjaźniłabym się z Alice :-D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą co do punktu 2 i 4. :) Jeśli natomiast chodzi o Saphirę i Anię Shirley to jakoś nie polubiłam ich szczególnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Ojej Huncwoci tak!
OdpowiedzUsuń4, 10 !!! :D TAAK jest :D
OdpowiedzUsuńNatomiast z Anią bym się zaprzyjaźnić nie chciała, sama nie wiem do końca dlaczego.. ;(
ja poproszę o przyjaciółkę Anię:) pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuń1 <3 Alice też była spoko, "Polyanna" była niezłą książką, ale chyba nie chciałabym zaprzyjaźnić się z główną bohaterką :D
OdpowiedzUsuńMoim numerem jeden z Twojej listy są zdecydowanie Huncwoci.
OdpowiedzUsuńA w Stasiu Tarkowskim to ja bym się chyba zakochała :-)
TOMEK SAWYER <3 uwielbiam go :D
OdpowiedzUsuńfajny blog
OdpowiedzUsuń