Harry Potter Broom -->

sobota, 22 listopada 2014

[89] Odszczepieniec

Tytuł: Odszczepieniec

Autor: Jack London

Wydawnictwo: Książka i wiedza

Ilość stron: 116

Nieczęsto sięgam po zbiory opowiadań, jednak nazwisko Jacka Londona na okładce skłoniło mnie do tego,  by dać szansę recenzowanej dziś książce. Czy „Odszczepieniec” na tę szansę zasłużył?
W książce możemy znaleźć cztery opowiadania i myślę, że najlepiej będzie, jeżeli opowiem krótko o każdym z nich.
  • Odszczepieniec

Johnny od maleńkiego pracował. Już jako mały chłopiec musiał zarabiać w fabryce, by wspomóc finansowo swą równie zapracowaną matkę. Praktycznie wychował młodszego brata, Willy’ego. Jego organizm jest wyczerpany, psychika również. Ten młody człowiek nigdy nie miał żadnych zainteresowań, przyjaciół. Jego życie to po prostu ciężka praca. Jak długo może tak wytrzymać człowiek?

W „Odszczepieńcu” Jack London zwraca uwagę na kwestię pracy i jej znaczenie w życiu człowieka. Mówi o wyzysku, o dzieciach wychowujących się w trudnej sytuacji materialnej, o narzuconej zbyt wcześnie odpowiedzialności.  Mówi niekiedy drastycznie, ale zawsze poruszająco. Sama przeżywałam wszystko razem z głównym bohaterem (a może nawet bardziej niż on?), podczas czytania tego krótkiego przecież utworu towarzyszyło mi mnóstwo emocji. Krótko mówiąc, opowiadanie jest naprawdę warte uwagi.
  •   Bury wilk

Kiedy młode małżeństwo znajduje i oswaja psa, zwierzę i ludzie bardzo przywiązują się do siebie. Ich spokojne wspólne życie nagle zostaje przewrócone do góry nogami – pojawia się człowiek, który twierdzi, że jest właścicielem Burego Wilka. Jaka jest prawda? Czy zwierzę jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie?

Po raz kolejny autor udowadnia, że akurat w pisaniu o zwierzętach, jest niekwestionowanym mistrzem. Okazuje się, ze nie tylko dłuższe utwory („Zew krwi”, „Biały kieł”) są rewelacyjne, „Bury wilk” wcale od nich nie odstaje. Wniknąwszy głęboko w psychikę zwierzęcia, London kreuje na długo zapadającą w pamięć postać psa, stającego przed wyborem pomiędzy życiem spokojnym, pełnym ciepła i miłości, a trudnym, wypełnionym przygodą, niebezpieczeństwami. Między nieoczekiwaną dobrocią, a lojalnością. Przed wyborem, który z całą pewnością nie należy do prostych. Czytelnik zaś może obserwować zarówno podejmowanie tej decyzji, jak i reakcje tych, których ona dotyczy. To zdecydowanie moje ulubione opowiadanie z tej książki.

  •  Odyseja północy

Malemute Kid i Prince podróżują zaprzęgiem. Ich zainteresowanie wzbudza nieznany nikomu podróżnik, którego nazywają między sobą Ulissesem. Ich drogi się rozchodzą, jednak jakiś czas później do Dawson, gdzie akurat przebywają dwaj mężczyźni, przychodzi ranny, przemarznięty człowiek. Okazuje się, że to Ulisses. Opowiada im dramatyczną historię swego życia.

„Odyseja północy” jest opowieścią o wielkiej miłości i tułaczce w jej poszukiwaniu, o okrucieństwie i zemście, o osądzaniu. Pokazuje najgorsze instynkty, drzemiące w człowieku, jego poczucie sprawiedliwości – różne u każdego, ale czy mamy praco kogokolwiek potępiać czy też rozgrzeszać? Takie właśnie trudne pytania zadaje w tym opowiadaniu Jack London. A czytelnik sam musi sobie na nie odpowiedzieć.

  •  Samotny Wódz

Ranny Samotny Wódz sprzeciwia się woli swego ojca, który przyprowadza mu kandydatkę na żonę. Mężczyzna w gniewie mówi, że w takiej sytuacji pogrzeb byłby bardziej odpowiedni dla niego niż wesele. Jego plemię wymyśla więc okrutną karę – poddaje obrzędom pogrzebowym żywego jeszcze wodza. Jaki będzie koniec tej makabrycznej maskarady?

Szczerze mówiąc, ten tekst najsłabiej zapadł mi w pamięć i najmniej zwrócił moją uwagę. Nawet nie bardzo wiem, co o nim napisać. Nie powiem, że był nudny, ale pozostałe z pewnością czytało się ciekawiej. W przypadku „Samotnego Wodza” najbardziej podobał mi się chyba sam pomysł kary dla Samotnego Wodza. Czegoś mi jednak w tej historii zabrakło.


Jack London w niedługich historiach potrafi zawrzeć sporo mądrych myśli, poruszyć i zaciekawić czytelnika. Za to należy mu się ogromny plus. Widać jednak, który temat zdominował jego twórczość – w pisaniu o dzikich zwierzętach ten autor nie ma sobie równych. I choć „Biały kieł” i „Zew krwi” wywarły na mnie większe wrażenie, zachęcam Was do sięgnięcia po „Odszczepieńca”. Lektura tej książki nie zajmie Wam zbyt wiele czasu, a może okazać się naprawdę wartościowa. 


Cytat:
"Są rzeczy większe od naszego rozumu, leżące poza zasięgiem naszej sprawiedliwości."

Ocena: 7/10


Recenzja bierze udział w wyzwaniach:




6 komentarzy:

  1. Zdecydowanie bardziej wolałabym sięgnąć po powieści, aniżeli po ten zbiór opowiadań, bo ja również za nimi nie przepadam - bo prostu nigdy nie mogę dostatecznie dobrze zżyć się z bohaterami i przeżywać ich przygody. I mimo, że całość oceniasz pozytywnie, to nie sądzę, by w moim przypadku, sięgnięcie po tę pozycję, okazało się dobrym pomysłem. :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie rozumiem, bo właśnie też rzadko czytuję opowiadania. Ale wygrzebałam to na "wrześniowym targowisku", a nazwisko autora zrobiło swoje. :)

      Usuń
  2. Nie czytałem żadnej z książek tego autora, chyba dlatego że spędzenie paru godzin przy historii wilka nie wydawało mi się niczym specjalnie interesującym. Twoja recenzja, niestety, tego, nie zmieniła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja przygoda z tym autorem rozpoczęła się właściwie od filmu "Biały kieł", który uwielbiałam, gdy byłam młodsza i to mnie w sumie zachęciło. : )

      Usuń
  3. Też rzadko sięgam po opowiadania, bo po prostu mam po nich niedosyt. O wiele bardziej wolę dłuższe formy, takie, które pozwalają nam przywiązać się do bohaterów i po prostu śledzić ich losy, kibicować im lub wręcz przeciwnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zgadzam się. Ale czasami nawet kilka stron jest godnych uwagi. : )

      Usuń

Popularne posty

The Hunger Games 32x32 Logo