Seria: Spętani przez bogów #2
Autorka: Josephine Angelini
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 366
Mitologia grecka fascynuje pisarzy nie od dziś. Bywa też
inspiracją do stworzenia powieści typowo młodzieżowych. Ponieważ bardzo ją
lubię, niezmiernie się ucieszyłam, gdy w konkursie na Head over heels with books (dziękuję!) wygrałam
Wędrówkę przez sen, drugą część trylogii Spętani przez bogów, bazującej właśnie
na mitologii greckiej. Mój entuzjazm nieco osłabł, kiedy zauważyłam, że to
paranormal romance, jednak dałam mu szansę. Czy było warto?
Części pierwszej nie czytałam, ale nie miałam większych
problemów ze zrozumieniem fabuły. Może chwilami myliło mi się, kto jest kim w
rodzinie, ale szybko udało mi się w tym połapać. Bogowie olimpijscy (słynna
wielka dwunastka) zostali uwięzieni, gdy cztery domy (rody, rodziny) półbogów,
zwanych Sukcesorami, zawarły rozejm. Rozejm jednak nie oznacza zupełnego
pokoju. Erynie, boginie zemsty, zmuszają Sukcesorów do wyrównywania dzielących
ich domy długów krwi. Co to znaczy? Gdy ktoś z, załóżmy Domu Tebańskiego, ma
do wyrównania dług krwi z Domem Rzymskim (bo przodkowie się mordowali) i znajdzie się w pobliżu członka tego domu, mimowolnie próbuje go zabić.
Podobnie, gdy znajdzie się w pobliżu Wygańca – Sukcesora, który zamordował
członka własnego domu. Ten krwawy maraton może zakończyć tylko jedna osoba –
Helena (tak, jest jakimś tam wcieleniem Heleny Trojańskiej). Jako Podziemny
Wędrowiec co noc w snach schodzi do Hadesu, próbując znaleźć sposób na pozbycie
się erynii. Jednak wędrówki po Piekle przyjemne ani łatwe nie są. Helena
potrzebuje pomocy.
Przyznam szczerze, że sam pomysł na fabułę mnie zaciekawił. Mity
greckie wplecione we współczesny świat na nieco innych zasadach niż te, które
znam z „Percy’ego Jacksona” zapowiadały się obiecująco. Ba! Cała afera z
eryniami jest wciągająca, a sposób na uwolnienie się od ich klątwy naprawdę
przemyślany i wcale nie taki oczywisty, jak mogłoby się wydawać. W dodatku mamy
tu ciekawe przedstawienie Aresa, Hadesa, Persefony i wędrówki po Podziemiu,
działającym na pewnych zasadach, ale jednocześnie zupełnie nieprzewidywalnym,
okrutnym, zwłaszcza w początkowych rozdziałach książki. Szczerze mówiąc, to
właśnie na początku Podziemie przypominało Piekło, potem jakoś zupełnie nie
czułam grozy.
I tu zaczyna się pierwszy z moich problemów z tą książką.
Nie czułam żadnych emocji podczas czytania. Znaczy, ciekawiło mnie, jak to
wszystko się skończy, ale żebym jakoś szczególnie coś przeżywała to raczej nie.
Ot, zwykła opowiastka. Ma to chyba jakiś związek z tym, że autorka rozwodzi się
nad emocjami postaci, ich relacjami, a ważne wydarzenia, pchające fabułę do
przodu, niemal streszcza. Byłoby to w porządku w przypadku obyczajówki, ale
tutaj nie bardzo.
Kolejny problem to cała konstrukcja świata z bogami w tle. O
ile podział na cztery domy i różne sukcesorskie tradycje są przemyślane, o tyle mam wrażenie, że jakkolwiek ktoś byłby
dyskretny i wzbijał się wysoko w powietrze, sąsiedzi (a nawet nie – ktokolwiek!)
zauważyliby kiedyś, że dana osoba potrafi latać. Zwyczajnie ktoś w końcu by to
zauważył. Podobnie jak inne nienaturalne zachowania czy reakcje
Sukcesorów. Riordan załatwił to Mgłą, Josephine Angelini tego nie dopracowała.
Jeśli chodzi o postacie, miałam mieszane odczucia. Helena
mnie drażniła, przez tę swoją całą wyjątkowość i to, że wszyscy ją uwielbiali,
a połowa bohaterów płci męskiej jest lub była w niej zakochana. Lucas, jej ukochany,
z którym nie może być, gdyż jest… jej kuzynem, jakoś nie zdobył mojej sympatii,
ale też niczym mnie nie zdenerwował. Natomiast trzeci bok tego miłosnego
trójkąta (no co? nie mówcie, że się nie spodziewaliście – to paranormal
romance, musi być trójkąt, jakżeby inaczej), Orion, okazał się całkiem
sympatycznym, inteligentnym, pełnym empatii chłopakiem.
Jednak moimi ulubieńcami bezapelacyjnie zostali Claire i
Matt. Obydwoje są śmiertelnikami, ale naprawdę świetnie sobie radzą z boskim
zamieszaniem, wciąż pozostając sobą – Claire zwana Chichotem odważną,
roześmianą i rozgadaną dziewczyną, Matt rozsądnym, dzielnym, lojalnym
chłopakiem.
Za co mogę jeszcze autorkę pochwalić? Dialogi. Naturalne,
nienadęte, nie przesadnie „wydoroślane” dialogi. Młodzież z książki mówi tak,
jak normalna, a w wielu powieściach mam z tym pewien problem. Duży plus.
Mogłabym się trochę uczepić do wydania, bo jest w nim trochę błędów, a poza tym, nie wiem jak Was, ale mnie strasznie irytują fragmenty recenzji Z PRZODU na okładce. Rozumiem, z tyłu. Ale z przodu? No a opis na jednym ze "skrzydełek" zapowiada powieść o wiele gorszą i nudniejszą niż jest.
Nie wiem czy kiedyś sięgnę po inne części tej trylogii,
niemniej jednak nie żałuję, że ją przeczytałam. Nienajgorsza książka z całkiem
niemałym potencjałem.
Cytat:
"Wiedzieć, czego się chce i mieć dość pewności, żeby powiedzieć to na głos, to dwie najtrudniejsze rzeczy w życiu."
"Wiedzieć, czego się chce i mieć dość pewności, żeby powiedzieć to na głos, to dwie najtrudniejsze rzeczy w życiu."
Ocena: 6/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
Czytałam pierwszy tom w dniu premiery i przypadł mi do gustu. Pamiętam, że Lucasa w miarę polubiłam, Helenkę nie bardzo, a moim ulubionym bohaterem był Jazon. :) Drugi tom czeka na mnie na półce i obawiam się tego trójkąciku miłosnego bo już w pierwszej części dramat w stylu "czemu nie możemy być razem" był na końcu denerwujący, ale ogólnie, jestem ciekawa dalszego przebiegu fabuły. Zwłaszcza, że z tego co widziałam - finał trylogii "Bunt bogini" zbiera same negatywne recenzje, dlatego myślę, że moja przygoda z Angelini skończy się na "Wędrówce przez sen".
OdpowiedzUsuńZobaczymy ;)
Pozdrawiam,
Sherry
PS. Tak a propo, miałam się spytac już jakiś czas temu o to, ale zapomniałam ^^ Będziesz kontynuować 30-day Book Challenge?
Szczerze mówiąc, myślałam, że z tym trójkątem będzie gorzej, ale aż tak irytujący nie jest. Tylko troszkę.
UsuńHy hye, ja o tym trochu zapomniałam. Ale będę kontynuować, do końca do ciągnę, nie jestem tylko pewna kiedy. : )
Może kiedyś przeczytam, ale zacznę od pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńTo chyba dobry pomysł. :D
UsuńCzytałam pierwszą część, ale jej nie skończyłam. Nie zauważyłam niczego szczególnego w tej książce, może druga część jest lepsza, ale jakoś nie mam ochoty się przekonywać.
OdpowiedzUsuńJa z kolei na razie raczej nie sięgnę po pierwszą. : )
Usuń